Św. Tereska
01-10-2020
1 października Małej Tereski. 24-letnia mistrzyni życia duchowegoTeresa Martin już jako czternastoletnia dziewczyna chciała wstąpić do zakonu karmelitanek bosych. Początkowo odmawiano jej ze względu na młody wiek i słabe zdrowie, po roku została jednak przyjęta. W Karmelu otrzymała imię Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza.
Twierdziła, że do świętości każdy, nawet najbardziej niedoskonały człowiek, może dążyć „małą drogą”. O sobie pisała: „kiedy porównuję się ze świętymi, stwierdzam nieustannie, że między nami ta sama różnica, jak między niebotyczną górą a zagubionym ziarnkiem piasku, deptanym stopami przechodniów. Lecz zamiast zniechęcać się, mówię sobie: Dobry Bóg nie dawałby mi pragnień nierealnych, więc pomimo że jestem tak mała, mogę dążyć do świętości. Niepodobna mi stać się wielką, powinnam więc znosić się taką, jaka jestem, ze wszystkimi swymi niedoskonałościami; chcę jednak znaleźć sposób dostania się do Nieba, jakąś małą drogę, bardzo prostą i bardzo krótką, małą drogę zupełnie nową. Żyjemy w wieku wynalazków, nie ma już potrzeby wchodzić na górę po stopniach schodów; u ludzi bogatych z powodzeniem zastępuje je winda. Otóż i ja chciałabym znaleźć taką windę, która by mnie uniosła aż do Jezusa, bo jestem zbyt mała, by wstępować po stromych stopniach doskonałości”.
Do niedawna jeszcze przecież była naszą „współczesną” świętą. Tak to widzę osobiście z perspektywy mojego własnego życia. Czy jest jeszcze dalej „współczesną” świętą? Czy nie przestała nią być dla pokolenia, które dziś dojrzewa w Kościele? Trzeba by o to zapytać ludzi tego pokolenia. Niech mi jednak wolno będzie zauważyć, że święci właściwie nigdy się nie starzeją i nie „przedawniają”. Stale pozostają świadkami młodości Kościoła. Nigdy nie stają się tylko postaciami z przeszłości, ludźmi jakiegoś „wczoraj”. Wręcz przeciwnie: zawsze są ludźmi „jutra”, ludźmi ewangelicznej przyszłości człowieka i Kościoła, świadkami „świata przyszłego” .
Teresa z Lisieux nie tylko pojęła i opisała głęboką prawdę o Miłości jako centrum i sercu Kościoła, ale żyła nią bardzo intensywnie w ciągu swego krótkiego życia. Właśnie ta zbieżność doktryny i konkretnego doświadczenia, prawdy i życia, nauczania i praktyki jaśnieje szczególnie wyraźnie w osobie tej świętej i czyni z niej wzór pociągający zwłaszcza młodych i tych, którzy poszukują prawdziwego sensu swego życia .
Teresa żarliwie pragnęła być misjonarką. I była nią. Sam Jezus ukazał jej, w jaki sposób może realizować to powołanie: żyjąc w pełni przykazaniem miłości, miała zanurzyć się w samym sercu misji Kościoła, wspierać tajemniczą mocą modlitwy i komunii głosicieli Ewangelii. Ją to Kościół ogłosił patronką misji: Małą Tereskę z Lisieux, zamkniętą w karmelitańskiej klauzurze, pozornie odciętą od świata.
Kiedy umierała w Karmelu, na gruźlicę, której zarodki nosiła w sobie od lat, była prawie że dzieckiem. I zostawiła po sobie wspomnienia dziecka: świętego dziecka. pisma, które słusznie zyskały jej tytuł mistrzyni życia duchowego. Najważniejszym dziełem pozostaje historia jej życia, opisana w trzech autobiograficznych rękopisach, opublikowanych po raz pierwszy pod tytułem, który szybko stał się powszechnie znany [Dzieje duszy].
W obliczu pustki wielu słów święta Teresa proponuje z rozbrajającą prostotą swoją „małą drogę”, która powraca do tego, co najistotniejsze, i prowadzi do odkrycia sekretu wszelkiego istnienia: Miłości Bożej, która ogarnia i przenika całe ludzkie doświadczenie. Droga, jaką szła, aby osiągnąć ten ideał życia, nie była drogą wielkich dokonań, które są udziałem nielicznych, ale przeciwnie – drogą dostępną dla wszystkich, „małą drogą” ufności i całkowitego zawierzenia siebie łasce Bożej. Nie jest to droga, którą można zlekceważyć, jak gdyby była mniej wymagająca. Jest doświadczeniem wymagającym, bo taka jest zawsze Ewangelia. Ale na tej drodze człowiek zostaje przeniknięty poczuciem ufnego zawierzenia miłosierdziu Bożemu, które sprawia, że nawet najbardziej intensywny wysiłek duchowy staje się łatwy. Właśnie ze względu na tę drogę, na której Teresa przyjmuje wszystko jako „łaskę”, oraz na fakt, że w każdej dziedzinie swego życia przyznaje centralne miejsce swojej więzi z Chrystusem i miłości, a w swoim rozwoju duchowym kieruje się także porywami serca, jest ona świętą zawsze młodą mimo upływu lat i jawi się jako znakomity wzorzec i drogowskaz dla chrześcijan naszej epoki .
Teresa była dzieckiem heroicznie „ufnym” – i dlatego heroicznie „wolnym”. Ale właśnie dlatego, że heroicznie, ona jedna znała wewnętrzny smak, ale także wewnętrzną cenę tej ufności, która nie pozwala się „pogrążyć w bojaźni”; tej ufności, która pozwala nawet spośród najgłębszych mroków i cierpień duszy wołać: „Abba, Ojcze!”