Michalici

Procesja bez osiołka

25-03-2024

facebook twitter
Niedziela Palmowa w sanktuarium przebiegała bez zakłóceń klimatycznych. Brakowało tylko osiołka. Trasa procesji wiodła, jak zwykle, od ołtarza fatimskiego do świątyni.

Niosąc w rękach (ozdobne palmy) gałązki cofnęliśmy się o XXI wieków, włączając się w tłum ludzi towarzyszących Jezusowi i wiwatujących na Jego cześć podczas uroczystego pochodu z Góry Oliwnej do Jerozolimy. 

«Hosanna!

Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!

Błogosławione królestwo ojca naszego, Dawida,

które nadchodzi.

Hosanna na wysokościach!».

 

Wprowadzali Jezusa do Jerozolimy jako Króla. Nasz udział w liturgicznym obchodzie tego wydarzenia jest potwierdzenie przyjęcia Jezusa za Króla. Jezus naszym Królem, Królem naszych serc, naszych miast i wiosek, naszej ojczyzny, Europy, Świata. Czy naprawdę? Obiektywnie tak – niezależnie od mojego przekonania, punktu widzenia, światopoglądu, chcenia czy niechcenia. Wielu z rozentuzjazmowanego tłumu za kilka dni będzie wołało: przecz z Nim, na krzyż, nie mamy króla – tylko cesarza. Czy dziś nie powtarza się ta scena? Ilu jest takich, co w swej młodości kochali Jezusa, przyjmowali Go w Komunii św., a teraz nie chcą o Nim słyszeć. Najpierw ukrzyżowali Go w swoim sercu, a potem przystąpili do zacierania Jego śladów w sumieniach swoich bliskich: żony, męża, dzieci. Po zdobyciu dostępu do środków przekazu lub wywalczeniu cząstki władzy, poszli dalej. Zajęli się czyszczeniem społeczeństwa, narodu z "brudu" niepostępowego myślenia.

Dziś Jezus jako Król wjeżdża do Jerozolimy, miasta królewskiego, świętego miasta Boga Najwyższego. W Wielki Piątek nastąpi królewska intronizacja. Tronem będzie krzyż, koroną, wieniec z cierni, a nad krzyżem napis: Król żydowski. Napis nie dla szyderstwa, lecz jako rodzaj winy. Umarł dlatego, że był Królem. Umarł jako król. Umarł za swoich poddanych, za nas. Oddał za nas swoje życie, abyśmy mogli z Nim razem wiecznie żyć w Jego królestwie. Jak dobry jest Bóg – pozwala się zabić (w osobie Jezusa Chrystusa), aby dać życie człowiekowi. Jeśli to rozumiemy, to nie będzie problemu z przeżywaniem wydarzeń Wielkiego Tygodnia. Tryumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy zakończy się bowiem jeszcze większym triumfem: Zmartwychwstaniem.