Michalici

O nielitościwym dłużniku

11-09-2020

facebook twitter
24 Niedziela Zwykła przypomina o nieodwzajemnionym przebaczeniu

W przypowieści nasze winy w stosunku do Boga zostały porównane do dziesięciu tysięcy talentów, natomiast winy naszego bliźniego wobec nas do jedynie stu denarów, zapłaty za przeszło trzy miesiące pracy najemnego robotnika. Różnica jest ogromna. Dług stu denarów jest niczym wobec dziesięciu tysięcy talentów. Tak się mają nasze grzechy wobec przewinień naszych bliźnich. Jeśli Bóg przebacza nam wszystko, daruje i nie pamięta o tym, to tym bardziej my mamy obowiązek być miłosierni wobec swoich bliskich, którzy zawinili nam jedynie „stu denarami”.

Przypowieść ostrzega, że chęć wydania wyroku na bliźniego, potępienie go lub oskarżenie go, jak to miało miejsce w scenie przed królem, może okazać się subtelną pułapką, gdyż stawia w pozycji nielitościwego sługi, czyli zaprzecza normie Królestwie Bożego. Oskarżający zapominając o miłosierdziu, odwołuje się do sprawiedliwości, a tym samym prowokuje Boga, by okazał się wobec niego także sprawiedliwy, a nie miłosierny. Tymczasem Modlitwa Pańska poucza, że jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień (Mt 6,15).

Przypowieść o nielitościwym dłużniku ilustruje prawdę przedstawioną w innych miejscach Ewangelii. Jaką miarą wy mierzycie, taką i wam będzie odmierzone. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Bodaj najdobitniej to wybrzmiało w Modlitwie Pańskiej Ojcze nasz: i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Ludzie, którzy nie umieją przebaczać, są zimni, wyniośli i bardzo samotni. Chrześcijanin, który nie umie i nie chce przebaczyć, to dwa sprzeczne ze sobą pojęcia. Wierzący człowiek powinien być wielkoduszny, bo taka jest natura jego odnowionej duszy. Powinien to robić także dla własnego dobra. U św. Jana Złotoustego jest taka oto wypowiedź. „Nie przebaczając innemu nie tyle jego zasmucasz, co sam sobie wyrządzasz krzywdę”. Św. Augustyn pisał, że „ten kto żyje w niezgodzie z ludźmi, nie może być w łączności z Chrystusem”. Natomiast św. Ambroży mówi: „Kiedy nam czynią dobro, wdzięczność wymaga pamiętania o tym; kiedy zaś czynią zło, miłość nakazuje puścić to w niepamięć”.

Natomiast św. Grzegorz z Nyssy pisze: „Panie! Rób ze mną to, co ja robię. Mogłem zemścić się za doznaną krzywdę, ale powstrzymałem się, i Ty nie czyń tego ze mną; ja uprzedziłem mego brata pojednaniem z nim, uprzedzaj mnie i Ty Swoją łaską. Ja zapomniałem o wyrządzonej mi krzywdzie, i Ty puść w niepamięć moje grzechy. Ja miłuję swego przyjaciela tak samo jak miłowałem go zanim on mnie skrzywdził; kochaj, Boże, i mnie kiedy rozgniewam Cię. Postępuj ze mną tak, jak ja postąpiłem z moim bliźnim. Ja postąpiłem tak, jak Ty nakazałeś; rób i Ty jak Sam obiecałeś: odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”

Przypowieść o nielitościwym dłużniku za każdym razem przypomina nam znaną, lecz nie zawsze uświadomioną prawdę; że sąd nad nami Bóg niejako oddał w nasze ręce. Od nas samych zależy, czy jeszcze za życia zapracujemy na ostateczny wyrok nad nami. Jak postąpimy z bliźnimi, tak Bóg postąpi z nami.