Michalici

Moc Chrystusa

30-01-2021

facebook twitter
4 Niedziela Zwykła. Uzdrawiająca moc Chrystusa. Człowiek potrzebuje uzdrowienia

Ewangelia przedstawia Chrystusa wyrzucającego złe duchy, czyli uzdrawia człowieka. Ta scena ma głęboki wydźwięk egzystencjalny. Współczesny człowiek jest niezmiernie podatny na różnego rodzaju zranienia i choroby cywilizacyjne.

Pierwszym niepokojącym „złym duchem” jest konsumpcyjny styl życia. Gromadzimy dobra materialne przy jednoczesnym poczuciu nienasycenia. Współczesny człowiek przeżywa stan, który można nazwać „za mało”. Za mało mam pieniędzy, za mało mi zapłacili, za mało mnie docenili, za małe w porównaniu z innymi mam perspektywy rozwoju. Taki stan niezadowolenia staje się „ukrytą bakterią”, która atakuje ludzkiego ducha. Nie ma w nim miejsca na Boga, sprawy wewnętrzne. Ogarnia człowieka obsesja posiadania.

Drugim „złym duchem” jest ciągły pośpiech. Człowiek XXI wieku staje się niewolnikiem czasu. Już nawet małe dziecko poproszone o pomoc w porządkowaniu domu odpowiada, że nie ma czasu. Brak refleksji nad sobą i życiem desakralizuje człowieka. Nie ma w jego stylu egzystencji miejsca na modlitwę, życie sakramentalne, lekturę Pisma Świętego. Wirus pośpiechu pustoszy ludzkie wnętrze, a człowiek bez wnętrza staje się pusty i niebezpieczny dla siebie i innych.

Trzecim „duchem nieczystym” jest medialne pranie mózgów. Godziny spędzane przed telewizorem czy komputerem sprawiają, że już dzieci potrafią tylko oglądać, a słuchanie staje się nudne, nieatrakcyjne, po prostu zbyteczne. Tysiące informacji, reklamy i niebezpiecznie sączący się jad bezgranicznej wolności czynią współczesnego człowieka podatnym na manipulację. Manipulowany nigdy nie wpuści do swojego życia Boga, który jest miłością. Najgorsze jest jednak to, że wielu traktuje media bezkrytycznie i chętnie poszukuje w nich sposobu na życie.

Czwartym „duchem zła” jest schizofrenia religijna. Wielu ludzi uważa się za wierzących, ale prawdy wiary i moralności traktuje wybiórczo. Niektórzy potrafią uprawiać wręcz po mistrzowsku żonglerkę polegającą na umiejętnym omijaniu Bożych przykazań. Ta schizofrenia przejawia się także w podejściu do Kościoła. Z jednej strony szacunek i wiele pięknych słów pod adresem księdza, a z drugiej dużo zjadliwości, nieufności i posądzeń. Gdzie tu można doszukać się chrześcijańskiej miłości agape, czyli miłości obdarzającej?

I jest jeszcze jeden niebezpieczny „zły duch” - obojętność. We współczesnym świecie coraz większy kryzys przeżywa rodzina. Owym „nieczystym duchem” staje się obojętność. Coraz częściej słyszy się lament, widać łzy czy gniew związany z rodziną, w której nie ma szczęścia, poczucia bezpieczeństwa. Zanikają więzi rodzinne, najbliżsi stają się sobie obcy, a troska i czułość są towarami reglamentowanymi. Chora rodzina wychowuje chore pokolenia, a to tworzy chore społeczeństwo.

W obliczu takich zagrożeń przychodzi Chrystus i mówi: „wyjdź z niego”. Te uzdrawiające słowa domagają się jednak dalszej współpracy z Lekarzem Dusz. Stąd też nie wystarczy od czasu do czasu się wyspowiadać czy się pomodlić. Chodzi o wierność na co dzień, niemarnowanie łaski uzdrowienia, którą Pan każdego obdarza. Warto przejąć się tymi słowami, bowiem walkę ze swoimi „duchami nieczystymi” trzeba zacząć od żarliwej, nieustannej modlitwy.