Michalici

Matki Bożej Fatimskiej

12-05-2020

facebook twitter
13 maja przypada 103 lat objawień w Fatimie. Fatima to klamra łącząca początek i koniec XX wieku

Zdarzyło się to w 1917 roku, gdy trwała I wojna światowa, a wkrótce miała wybuchnąć rewolucja bolszewicka w Rosji. Historycy często mówią, że początek XX wieku rozpoczęła I wojna światowa. Wiek zbrodniczych totalitaryzmów, wojen światowych, zagłady całych narodów. Dla ludzi wierzących, był to czas wielkiej próby. Masowe prześladowania za wiarę przez hitleryzm i komunizm, zwątpienie, jak Bóg mógł dopuścić do takich tragedii. Wszystko to stało się udziałem wierzących. Objawienia w portugalskiej Fatimie były jakby zapowiedzią tego, co czeka ludzkość w XX wieku.

Macierzyńska ręka
Pomiędzy 13 maja a 13 października 1917 roku Matka Boża powierzyła trojgu pastuszkom z Fatimy trzy tajemnice, które zostały przekazane papieżowi Piusowi XII na początku lat 40. przez karmelitańską zakonnicę Łucję Dos Santos. Dwie pierwsze tajemnice były znane od lat - przepowiedziały II wojnę światową oraz narodziny i upadek komunistycznego totalitaryzmu. Według siostry Łucji trzecia tajemnica mogła zostać ujawniona po 1960 roku, jeśli papież uznałby to za słuszne. Tymczasem Jan XXIII po przeczytaniu koperty zawierającej przesłanie napisał na niej, że widział dokument i nie wyraża opinii co do jego treści. "My nie wyrażamy jej również" — powiedział następnie Paweł VI.
Fatimski sekret był znany trzem żyjącym osobom: papieżowi, prefektowi Kongregacji Nauki i Wiary oraz siostrze Łucji. W 2000 roku Jan Paweł II zdecydował się ujawnić tajemnicę. III przepowiednia mówiła o "biskupie w bieli, który upadnie po strzale z broni palnej". 13 maja 1981 roku, dokładnie w rocznicę pierwszego objawienia, podczas audiencji generalnej na placu świętego Piotra strzelał do Papieża Turek Mehmet Ali Agca. Jego zeznania są do dziś pełne sprzeczności i ciągle nie wiadomo, czyim był narzędziem. Zaraz po zamachu matka Agcy napisała list do Jana Pawła II. Prosiła o "przebaczenie dla syna i tych wszystkich, którzy opanowani są przez zło i którym potrzebna jest pomoc ludzi i Boga". Jan Paweł II w tekście nadanym przez radio watykańskie powiedział: "Modlę się za brata, który zadał mi cios, i szczerze mu przebaczam".
Tamte wydarzenia interpretował w Fatimie kard. Angelo Sodano: — Jego Świątobliwości wydało się jasne, iż to "macierzyńska ręka kierowała torem pocisku", pozwalając umierającemu Papieżowi zatrzymać się na progu śmierci. Dlatego jeden z pocisków, który utkwił w papieskim dżipie, Jan Paweł II przekazał biskupowi Fatimy, który umieścił go w koronie rzeźby Matki Boskiej w fatimskim sanktuarium. Zdaniem Marca Politiego, watykanisty rzymskiego dziennika "La Repubblica", zwłoka, z jaką Jan Paweł II zdecydował się ujawnić trzecią tajemnicę fatimską, świadczy o jego skromności oraz przenikliwości politycznej. Gdyby Papież odwołał się do zawartej w tym proroctwie wizji zamachu na swoje życie w okresie zimnej wojny, mógłby się narazić na zarzut uprawiania propagandy, a tak może ją przedstawić jako proroctwo, które, sprawdziwszy się, nadaje większej wiarygodności całemu fatimskiemu orędziu.

Prześliczna Pani
Któż znał dolinę Cova da Iria przed rokiem 1917? Tymczasem w dniu ostatniego objawienia, za sprawą trójki dzieci mówiących o zjawieniach się Pani, zgromadziło się na tym miejscu przeszło 70 tys. osób. Niektórzy twierdzą, że mogło ich być nawet 100 tysięcy. Podobnie jak w Lourdes i w La Salette, Matka Boża ukazała się ubogim dzieciom: dziesięcioletniej Łucji dos Santos, dziewięcioletniemu Franciszkowi Marto oraz jego siostrze – siedmioletniej Hiacyncie Marto. Wszyscy pochodzili z wioski Aljustrel w parafii Fatima w środkowej Portugalii. Cała trójka pomagała rodzicom pasąc owce. Jesienią 1916 roku, kiedy pilnowali stada owiec w Loca do Cabeço, objawił się im anioł, trzymający w rękach kielich, a nad nim hostię, z której spływały krople krwi. Anioł uklęknął obok dzieci i powiedział im, by odmawiały modlitwę do Trójcy Przenajświętszej, Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, przepraszając za wszelkie grzechy, świętokradztwo i obojętność wiernych. Od tego czasu dzieci zaczęły gorliwie się modlić w intencjach przekazanych im przez anioła.
13 maja 1917 roku na pastwisku w Cova da Iria ukazała się im prześliczna Pani. Jej szata była biała niczym śnieg, w ręce trzymała różaniec z białych pereł. Przestraszone zjawiskiem dzieci już miały zamiar uciec, kiedy usłyszały głos:
– Nie trwóżcie się, nie zamierzam sprawić wam żadnej przykrości. Przybywam z Nieba. Chcę, abyście każdego trzynastego dnia w następnych miesiącach przychodziły do tej kotliny. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę.
Łucja zapytała śliczną Panią:
– Czy pójdę do nieba?
– Tak – usłyszała w odpowiedzi.
– A czy Hiacynta również?
– Tak, ona również.
– A Franek?
– Franek również, ale musi często odmawiać różaniec.
Następnie poważnym tonem zapytała trójkę dzieci:
– Czy pragniecie poświęcić się Bogu, gotowi ponieść każdą ofiarę, przyjąć każde cierpienie... jako pokutę za wiele grzechów... i dla nawrócenia grzeszników?
Dzieci przyrzekły to czynić. Maryja poleciła im co dzień nabożnie odmawiać różaniec; potem znikła w promieniach słońca. Dzieci długo milczały. Prześliczną Panią widziała cała trójka, jednak Franciszek nie słyszał niczego o czym mówiła, jedynie pytania zadawane przez Łucję; Hiacynta natomiast wszystko słyszała, jednak sama nie odezwała się ani słowem.

Ofiary za grzeszników
Podczas kolejnych objawień Maryja przykazała pastuszkom często odmawiać różaniec i pokutować w intencji nawrócenia grzeszników, aby w ten sposób wynagrodzić za ich winy wobec Niepokalanego Serca Maryi. 13 lipca Matka Boża powierzyła dzieciom sekret mówiąc, że nie wolno go nikomu wyjawić. Wkrótce potem dzieci zostały aresztowane i zamknięte w więzieniu na dwa dni przez niechętne Kościołowi władze gminy Vila Nova de Ourém. Były upokarzane i straszone, lecz zniosły z odwagą przesłuchania, nie ulękły się pogróżek i nie zdradziły przekazanych im przez Matkę Bożą sekretów. Wzajemnie podtrzymywały się na duchu i często odmawiały różaniec. Zapraszały do modlitwy także współwięźniów i uczyły ich miłości do Boga oraz zachęcały do życia po chrześcijańsku. Po kilku dniach dzieci zwolniono z więzienia. Szukały wciąż nowych możliwości i sposobów ponoszenia ofiar za grzeszników. W czasie upałów rezygnowały z napojów. Jedzenie oddawały biednym dzieciom. Ze sznura robiły pokutne powrozy, którymi bardzo mocno oplatały ciała, aż do krwi. Wiązkami pokrzyw biczowały sobie nogi. Objawienia powtórzyły się pięciokrotnie, każdego trzynastego dnia miesiąca.

Cud wirującego słońca
Ostatniemu objawieniu, 13 października towarzyszyły niezwykłe zjawiska fizyczne, określane jako "cud wirującego słońca". Widziało je kilkadziesiąt tysięcy ludzi. A w nocy z 24 na 25 stycznia 1938 roku, a więc już po ustaniu objawień i po oficjalnym uznaniu ich przez Kościół (przez biskupa diecezji Leiria w 1930 r.), w różnych częściach świata (m. in. na północy Europy, w Kanadzie i USA) zauważono niezwykłą światłość na niebie — zorzę polarną. Według danej wcześniej pastuszkom przez Maryję przepowiedni zjawisko to było ostrzeżeniem ludzkości przed nowym strasznym kataklizmem — wojną światową jako skutkiem dalszego pogrążania się ludzkości w grzechach.
Podczas drugiego objawienia Maryja powiedziała dzieciom: "Łucja pozostanie dłużej na ziemi, ale Franciszka i Hiacyntę wkrótce zabiorę do Nieba". Franciszek zmarł 4 kwietnia 1919 roku, a Hiacynta 20 lutego 1920 roku. Proces beatyfikacyjny pastuszków z Fatimy, Franciszka i Hiacynty Marto został przeprowadzony w latach 1952-1979 i zakończył się 13 maja 1989 roku promulgowaniem w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II dekretu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o heroiczności ich cnót. Łucja wstąpiła do klasztoru. Zmarła 13 lutego 2005 r. w wieku 97 lat.